Logopeda radzi – rozwój mowy…

Rozwój mowy.

Rozwój mowy trwa kilka lat. W tym czasie można wyróżnić kilka etapów. Niektórzy naukowcy twierdzą, że początek tego rozwoju sięga życia płodowego, a człowiek rodzi się już z predyspozycją do nabywania języka. Jednak o tym, w jaki sposób ten rozwój będzie przebiegał, decyduje w dużej mierze środowisko, w którym dziecko żyje.

Przedszkolaki znajdują się w tzw. okresie swoistej mowy dziecięcej, są ciekawe świata, chcą umieć nazywać to, co widzą i przeżywają.

Jeśli nie umieją znaleźć słów opisujących interesującą je rzeczywistość, to je sobie… wymyślają. Ich słownik jest pełen neologizmów.

Mają sto pytań na minutę, zaczynają interesować się gramatyką, chcą zabierać głos w ważnych dla siebie sprawach, mówią, mówią, mówią…

Ilość nie zawsze idzie w parze z jakością.

Pięciolatki powinny już prawidłowo wymawiać większość głosek języka polskiego, może jeszcze występować kłopot z głoską „r”. Nie powinna martwić hiperpoprawność − zdarza się, że niedawno nabyte głoski szumiące ( „sz”, „ż”, „cz”, „dż” ) zastępują głoski syczące albo „r” pojawia się w miejsce „l”.

Ćwiczenia kinestezji artykulacyjnej i słuchu fonematycznego przyczynią się do szybszego utrwalenia prawidłowej wymowy.

Dzieci pięcioletnie są w stanie dostrzec zależność przyczynowo-skutkową uwzględniającą kolejność zdarzeń w swoich coraz bardziej rozwiniętych wypowiedziach.

Warto ćwiczyć umiejętność budowania dłuższych, logicznych, prawidłowych pod względem gramatycznym wypowiedzi przez zachęcanie do opowiadania historyjek obrazkowych.

Dobrze jest zachęcać do tworzenia takich wypowiedzi przez zadawanie dodatkowych pytań dzieciom, które niechętnie wypowiadają się rozwiniętymi zdaniami, albo zaproponować wspólne układanie opowiadania na wybrany przez wszystkich temat.

Drodzy Rodzice! Mowa nie jest umiejętnością wrodzoną. Ludzie przychodzą na świat z predyspozycją do nabywania języka, ale rozwój mowy trwa kilka lat, a jego przebieg można podzielić na kilka etapów.

Rozwój mowy jest ściśle związany z rozwojem fizycznym dziecka − lepsza kondycja, dobre zdrowie, prawidłowe napięcie mięśniowe dają lepsze rokowania dla mowy.

Nasze przedszkolaki znajdują się w „okresie swoistej mowy dziecięcej”. Są ciekawe świata, stawiają sto pytań na minutę, rozbudowują swój słownik czynny (często stosują neologizmy, rodzice nazywają to „tworzeniem swojego języka”).

Wrażliwość pięciolatka na dźwięki mowy sprawia, że jest on świadomy różnic między poszczególnymi głoskami. Wie, jak prawidłowo powinny brzmieć wszystkie składowe głoski danego wyrazu.

Nie zawsze jednak potrafi je właściwie wymówić. Zdarza się, że pod naciskiem ze strony osób dorosłych pięciolatek zaczyna realizować dźwięk, który jemu i dorosłym z jego otoczenia przypomina np. „r”. W rzeczywistości jest to deformacja tej głoski, która musi być korygowana na zajęciach z logopedą.

Przestrzegam przed stawianiem zbyt dużych wymagań dziecku. Zanim zaproponujemy: „Powiedz »r«, to takie proste”, skonsultujmy się z nauczycielem bądź logopedą. Zadaniem dorosłych jest wykorzystać czas, gdy dzieci są w takim wieku, że chłoną wszystko, co się do nich mówi.

Co mogą zrobić rodzice?

Mówmy do dzieci dużo i zawsze poprawnie pod względem gramatycznym.

Zachęcajmy do opowiadania, do budowania dłuższych wypowiedzi, na zadane i dowolne tematy. Zadawajmy pytania pomocnicze, które przyczynią się do rozbudowy zdań.

Śpiewajmy wspólnie − to doskonałe ćwiczenie artykulacyjne, rytmizujące, oddechowe. Opowiadajmy sobie o przeczytanej bajce, próbujmy wymyślać alternatywne zakończenia. Konieczna jest dbałość o zdrowie − częste infekcje, alergie sprawiają, że dziecko oddycha ustami (nawet przy czynnościach niewymagających mówienia), co osłabia sprawność motoryczną artykulatorów, a wtedy o problemy z mówieniem nietrudno.

Źródło: Książka dla nauczyciela „ Dzieciaki w akcji”, pięciolatek, Nowa Era