Drodzy Rodzice!
Każdy rodzic pamięta jakieś zabawne powiedzonka swojego dziecka. Mogą to być celne puenty, zupełnie nowa nazwa jakiegoś przedmiotu lub czynności, śmieszne przestawki głosek w wyrazach. Słowa typu „hipopotam”, „parasolka”, „lokomotywa” to prawdziwy „poligon doświadczalny” dla małego człowieka, który włącza do swojego repertuaru coraz to nowe i trudniejsze wyrazy.
Z czasem obserwujemy zmniejszającą się liczbę neologizmów, język dziecka jest bardziej poprawny, długie i skomplikowane słowa przestają być trudne.
Odpowiedzialny za to jest słuch fonematyczny – umiejętność różnicowania dźwięków mowy. Ćwiczenia i zabawy zachęcające dzieci do skupiania się na bodźcach dźwiękowych przyczynią się do usprawniania słuchu fonematycznego, który ma istotne znaczenie w procesie nauki czytania i pisania.
Zapytajcie dziecko: Co zjadamy na obiad: kasę, kaszę czy Kasię?
Co mieszka w zoo: zebra czy żebra?
Co ze smakiem zjadasz na śniadanie: półkę czy bułkę?
Jak się nazywa część dnia, gdy jest ciemno: nos czy noc?
Co obserwujemy na tafli morza: fale, szale czy sale?
(Jeśli potrafi wymówić wszystkie występujące głoski, może odpowiedzieć odpowiednim wyrazem. Jeśli nie umie jeszcze ich zrealizować, niech wskaże odpowiedni obrazek.)
Zawsze zachęcam do rozwiewania wszelkich wątpliwości w gabinecie specjalistów (logopedy, laryngologa, audiologa).
Jeśli uważacie, że Wasze dziecko nie słyszy prawidłowo albo jego mowa wydaje się rozwijać niezgodnie z normą, poproście o odpowiednie badania.
Artykuł zacytowany z „Książki dla nauczyciela” – Dzieciaki w akcji, pięciolatki, Nowa Era Autorzy porad dla nauczycieli i rodziców: Anna Dobosz, Katarzyna Kajkowska (terapeuta SI), Anna Lewandowska (logopeda), Ewelina Wilkos (psycholog).