Jak pomóc dziecku rozwijać umiejętność współpracy z innymi w domu i w przedszkolu? – psycholog radzi

Drodzy Rodzice!
Niewątpliwie każdy rodzic życzyłby sobie, żeby jego pociecha potrafiła zgodnie współdziałać z nim i z innymi.
Od umiejętności współdziałania zależy bowiem, jak dobrze dziecko odnajdzie się w grupie rówieśniczej i czy będzie przez nią akceptowane.
Niestety, niektóre metody stosowane przez dorosłych, aby skłonić dzieci do współdziałania, prowadzą do niszczenia ich poczucia godności lub pozostawiają je w wirze nieprzyjemnych emocji. Rodzice często czują się ignorowani i lekceważeni, ale nie biorą pod uwagę, że spora część zachowań dzieci wynika z ich reakcji, np. nadmiernych wymagań lub krytyki. Nie pomagają też niezdrowe przekonania typu „dzieci powinny być posłuszne”,
„dzieci nie mają prawa odmawiać”. Kiedy rodzice nie biorą pod uwagę ograniczeń dzieci, np. ich samopoczucia, problemów, potrzeb, które są w danym momencie inne od ich własnych, prowadzi to do braku zrozumienia i „ślepego” egzekwowania wykonywania poleceń. Przynosi to zwykle przeciwny efekt – bunt i konflikt lub rezygnację i poddanie się dziecka (zwłaszcza, kiedy rodzic jest agresywny). Wydaje się oczywiste, że aby nauczyć dziecko
zgodnego pożycia z innymi, samemu trzeba być otwartym na pójście na kompromis, zawarcie ugody czy spokojną rozmowę o tym, na czym opiekunom zależy. Na szczęście są różne sposoby, które mogą to ułatwić.
Co mogą zrobić rodzice, żeby zachęcić dziecko do współpracy?
Pamiętajcie, że jesteście pierwszym i najważniejszym wzorem dla dziecka. Jeśli sami chętnie pomagacie dziecku, w granicach rozsądku, zgodnie współdziałacie z innymi czy z przyjemnością robicie coś dla innych, zaszczepiacie w nim podobną postawę.
Adele Faber i Elaine Mazlish, autorki bestsellerowych poradników dla rodziców, proponują następujące kroki mające zachęcić dziecko do współpracy:

  1. Opiszcie słowami, co widzicie lub/i przedstawcie w kilku słowach problem. Skupiacie się w ten sposób na tym, co należy zrobić, a nie na wskazywaniu winnego. Zamiast używać formy „ty”, opisujcie sytuację czy problem. Ułatwicie dziecku zrozumienie, o co wam dokładnie chodzi, np. Widzę twoje rzeczy rozrzucone po całym pokoju.
  2. Udzielcie informacji. Zamiast oceniania i pretensji, np. Ty zawsze masz bałagan w pokoju i nigdy nie chce ci się sprzątać, dajcie dziecku szansę nauczenia się czegoś i dajcie do zrozumienia, że mu ufacie, np. Kiedy rzeczy przewracają się po pokoju, brudzą się i niszczą lub Miejsce zabawek i książek jest na półce, a ubrań w szafie. Powstrzymajcie się od dawania informacji, które dziecko już zna.
  3. Powiedzcie to jednym słowem. Ta metoda oszczędza czas i nudne wyjaśnienia, a zamiast uciążliwych rozkazów dajecie dziecku możliwość wykazania się inteligencją i inicjatywą, np. „Porządek” lub „Zabawki i ubrania”.
  4. Porozmawiajcie o swoich uczuciach. Pomocne może być podzielenie się z dzieckiem swoimi odczuciami. Pozwala to również na rozładowanie napięcia: Złości mnie, kiedy nie dbasz o porządek w swoim pokoju, tzn. kiedy rzeczy nie są na swoim miejscu. Dzieci, których uczucia są respektowane, prawdopodobnie będą szanować uczucia dorosłych.
  5. Powiedzcie o swoich oczekiwaniach, np. Oczekuję od ciebie, że będziesz dbać o porządek w swoim pokoju/w domu.
    Zmieńcie sposób mówienia do dziecka, w tym rodzaj komunikatów i ton głosu, na bardziej spokojny i życzliwy. Pamiętajcie, że krytyczne słowa ranią podwójnie. Dzieci zapamiętują je i często w późniejszym okresie życia wykorzystują przeciwko sobie samym lub przeciwko innym.
    Używajcie słowa „proszę”, np. prosząc o drobną przysługę. Jest to dobry sposób na złagodzenie szorstkiego polecenia. Nie wydawajcie rozkazów – rodzina to nie poligon wojskowy. Raczej stosujcie perswazję i tłumaczenie, dlaczego zależy wam, żeby dziecko zrobiło to, o co je prosicie. Uczycie je w ten sposób empatii zamiast buntowania się.
    Jeśli chcecie, żeby coś zostało zrobione natychmiast, lepiej mówcie z naciskiem niż z prośbą, np. Zależy mi, żebyś zrobił to od razu. Obawiam się, że pod koniec dnia możesz być zmęczony i zwyczajnie ci się nie zechce.
    Weźcie pod uwagę samopoczucie i potrzeby dziecka – ono, podobnie jak wy, może czuć się zmęczone, zniechęcone, przeciążone ilością bodźców, złe.
    Nauczcie siebie i dziecko zawierać kompromisy, np. zaproponujcie swój i zapytajcie dziecko o jego propozycje.
    Pamiętajcie, że dzieci (podobnie jak dorośli) lubią mieć wybór. Dawajcie go dziecku, kiedy to tylko możliwe.
    Rodzice często oczekują, że dziecko zrobi to, o co je proszą natychmiast, co powoduje w nim negatywne emocje.
    Jeśli na czymś wam zależy, zapytajcie dziecko, kiedy może to zrobić. Uczycie je w ten sposób odpowiedzialności za swoje obietnice i tego, że reguła wzajemności (np. dotrzymywanie słowa) działa w obie strony.
    Rodzic powinien mieć w sobie pewien margines tolerancji, jeśli chodzi o spełnianie przez dziecko jego
    oczekiwań. Nadmierna sztywność powoduje tylko niepotrzebną złość i frustrację.
    Wykorzystujcie humor i spróbujcie w zabawny sposób wpłynąć na chęć dziecka do wykonania czegoś.
    Dziękujcie dziecku i chwalcie je, kiedy spełni Waszą prośbę, a zwłaszcza wtedy, kiedy zrobi coś z własnej inicjatywy.
    Zwróćcie uwagę, czy prośba jest dostosowana do wieku i możliwości dziecka, czy ma dla niego sens.
    Możliwe, że musicie użyć innych argumentów, żeby przekonać dziecko lub dać dziecku wybór, kiedy i w jaki sposób ma coś zrobić.
    Zastanówcie się, czy potrzebne są jakieś zmiany w domu, w rodzinie celem rozwinięcia współdziałania, np. bierzecie na siebie dużo, a potem odreagowujecie stres na dziecku.
    Zwróćcie uwagę, czy większa część czasu, który spędzacie z dzieckiem, nie zamienia się w długą listę rzeczy, które dziecko ma do zrobienia, a potem rozliczanie go z nich.
    Spróbujcie spojrzeć na dziecko bardziej pozytywnie. Zakładajcie, że potrafi odwzajemnić szacunek i zrozumienie. Dzieci nadmiernie krytykowane, którym brakuje aprobaty, z czasem stają się krytyczne lub wręcz napastliwe wobec rodzica, ale także wobec siebie.
    Strategia wielokrotnego powtarzania poleceń, często zakończona krzykiem, nie jest skuteczna, gdyż z czasem dziecko przestaje traktować was poważnie i zaczyna was ignorować, co powoduje, że coraz bardziej się irytujecie.
    Zamiast tego lepiej upewnijcie się, czy dziecko was usłyszało, prosząc o powtórzenie komunikatu, a kiedy dziecko nadal nie wykonuje Waszego polecenia, przejdźcie do:
    1) zapowiedzenia konsekwencji (adekwatnych do sytuacji) i
    2) wyciągnięcia ich, jeśli zapowiedź nie pomogła.
    Pamiętajcie, dzieci to nie roboty i nie mogą, a nawet nie powinny, reagować na polecenia zawsze. Chcecie je przecież nauczyć również odmawiania i wyrażania swojego zdania.
  6. Bibliografia:
  • 1. A. Faber, E. Mazlish, „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”, Media
    Rodzina, Poznań 2010.
  • 2. L.J. Cohen, „Rodzicielstwo poprzez zabawę”, Mamania, Warszawa 2012.
  • 3. F.L. Ilg, B.L. Ames, S.M. Baker, „Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat”, Gdańskie Wydawnictwo
    Psychologiczne, Gdańsk 2004.

Artykuł z Książki Nauczyciela ” Dzieciaki w akcji”, pięciolatki. Nowa Era
Autorzy porad specjalistów: Anna Lewandowska – logopeda, Katarzyna Kajkowska – terapeuta SI, Ewelina Wilkos – psycholog.

BK