Drodzy Rodzice!
Postawa egocentryczna utrudnia współdziałanie z innymi dziećmi. Narzucanie
rówieśnikom swej woli bądź niechęć do wspólnej zabawy, w której obowiązują konkretne
reguły, stwarzają problem często nie do pokonania. Takie zachowania i reakcje uczuciowe
na ogół są utożsamiane z postawami dzieci młodszych i są określane jako dziecinne czy
infantylne.
Zachowanie nacechowane płaczliwością czy jawnie okazywaną złością bądź gniewem jest
objawem braku równowagi psychicznej dziecka. Należy pamiętać, że sześciolatek jest mniej
stabilny emocjonalnie niż dziecko w wieku pięciu lat. Bardzo szybko zmienia uczucie przyjaźni
we wrogość. Wykazuje skłonność do egocentryzmu, agresji, buntu i drażliwości,
skrupulatnego przestrzegania rytuałów. Z jednej strony potrafi być kochający, przyjazny
i z entuzjazmem współpracuje z innymi, z drugiej strony z trudem akceptuje brak własnego
sukcesu i niełatwo pokonuje frustracje. Sześcioletnie dziecko coraz bardziej uniezależnia się
od dorosłych, ale wymaga podbudowy i akceptacji dla własnych poczynań. W obcowaniu
z innymi dziećmi bywa kłótliwe, ale pragnie ich współpracy w zabawie.
U sześciolatków postawa egocentryczna, wyrażająca się niechęcią do wspólnych
zabaw, może też świadczyć o niedojrzałości społeczno-emocjonalnej. Takim dzieciom brakuje
wytrwałości podczas wykonywania różnych działań – coś zaczynają, ale już nie kończą.
Problemem staje się podporządkowanie regułom i wykonywanie poleceń. Praca z takim
dzieckiem, żeby wydobyć drzemiący w nim potencjał i możliwości umysłowe, jest trudna
i wymaga dużej cierpliwości nauczyciela albo rodziców.
Oczywiście, opisane zachowania nie odnoszą się do każdego dziecka, bardziej prezentują
ogólną tendencję. Każdemu dziecku zdarza się próba skupienia na sobie uwagi w negatywny
sposób, osiągnięcia celu poprzez przywłaszczanie rzeczy, krzyk czy kłamstwa lub pokusa
obejścia zasad przy niewystarczającej kontroli. To głównie od reakcji opiekunów na tego
rodzaju zachowania zależy, czy zostaną one utrwalone, czy zastąpią je bardziej zdrowe
nawyki.
Co mogą zrobić rodzice?
● Chwalić dziecko za dobre zachowanie – często rodzice traktują dobre zachowania swoich
dzieci jak oczywiste, a więcej uwagi poświęcają zachowaniu, które jest uciążliwe czy
zawstydzające.
● Unikać nadmiernego uogólniania typu: ty zawsze…, ty nigdy…, katastrofizowania – jeśli
dalej tak będziesz robił, trafisz do poprawczaka, etykietowania – jesteś kłamczuchem,
myślenia ksobnego – chcesz mnie przyprawić o zawał serca i podobnych postaw. Takie
komunikaty podważają wiarę dziecka w to, że potrafi postępować inaczej i że z natury jest
wartościową osobą.
● Wspólnie z dzieckiem ustalić ważne dla życia rodzinnego zasady, np. w naszej rodzinie
mówimy sobie prawdę, nie krzyczymy na siebie, nie obrażamy się, nie bierzemy cudzych
rzeczy bez pytania. Samemu stosować się do tych zasad, inaczej nie mają one sensu.
● Egzekwować stosowanie się do zasad. Robić to spokojnie, ale stanowczo. Dawać dziecku
prawo do naprawienia popełnionego błędu, bez wypominania mu tego w przyszłości.
● Uczyć dziecko, od najmłodszych lat, szacunku do siebie i innych, np. poprzez komunikat,
że wszyscy w rodzinie są tak samo ważni, mają swoje potrzeby, które trzeba respektować.
● Rozwijać w dziecku empatię, pytając o jego uczucia, mówiąc o własnych i zachęcając
do wczuwania się w sytuację drugiej osoby.
● Uczyć dziecko, że oszukiwanie, przezywanie innych czy próba uniknięcia odpowiedzialności
za swoje zachowanie rani uczucia innych.
● Pomagać w tolerowaniu frustracji potrzeb, żeby dziecko rozumiało, że nie zawsze może
mieć to, czego chce i kiedy chce. Nauczenie się, jak zarządzać negatywnymi emocjami
w okresie dzieciństwa, w bezpiecznym środowisku takim jak rodzina, pomoże dziecku
rozwinąć dojrzałość emocjonalną.
● Dbać o potrzeby emocjonalne dziecka. Pytać dziecko, czego potrzebuje, i starać się te
potrzeby zaspokajać, zwłaszcza potrzebę bezpieczeństwa, miłości, uwagi, zabawy, bycia
rozumianym i akceptowanym. Z drugiej strony rolą rodziców jest pokazać dziecku,
że robienie czegoś z myślą o potrzebach i uczuciach innych również jest przyjemne,
np. gotowanie dla taty, pocieszanie płaczącego brata, opieka nad zwierzątkiem.
● Zachować spokój w trudnych sytuacjach, czasami ignorować pewne zachowania, np. krzyk
– spokój jest zaraźliwy, gdy ma się do czynienia z niezadowolonym dzieckiem.
● Pozwolić dziecku ponieść odpowiedzialność, np. kiedy zabierze zabawkę z przedszkola czy
szkoły, wytłumaczyć, dlaczego nie może tak postępować, i dopilnować, żeby ją oddało
i przeprosiło właściciela.
● Kiedy dziecko w niewłaściwy sposób próbuje zwrócić na siebie uwagę, stosować technikę
„czasu na zastanowienie”, np. Gdy robisz (powiedz co), tracisz okazję do zabawy. Przykro mi,
że mnie okłamałeś. Teraz masz czas na zastanowienie, czy takie zachowanie jest w porządku.
● Nie reagować przesadnie, np. kiedy dziecko kłamie lub używa obraźliwych określeń.
Zastraszanie czy wpędzanie w poczucie winy może tylko zwiększyć problem. Nieadekwatna
reakcja zmusza dziecko do dalszego oszukiwania, aby uniknąć rodzicielskiego gniewu.
● Zapewniać dziecko, że kocha się je bezwarunkowo, ale nie zaakceptuje się niektórych jego
zachowań. Nie przyklejać dziecku negatywnych etykietek, które działają jak samospełniająca
się przepowiednia. Dziecko, które często słyszy, że jest „niedobre”, „złe”, że jest
„kłamczuchem”, uwierzy, że to, co robi, składa się na to, kim jest.
● Nie odbierać zachowania dziecka osobiście, np. że robi to specjalnie, żeby zdenerwować
rodzica. Zamiast karać dziecko za odmawianie wykonania poleceń, lepiej w pozytywny
sposób zachęcać je do współpracy (bez przekupstwa) i uczyć, jak należy robić rożne rzeczy.
● Nie mówić / nie krzyczeć do dziecka z odległości – rozmawiać z nim twarzą w twarz,
nawiązując kontakt wzrokowy. Rodzic pokazuje tym samym, że je szanuje i wymaga tego
samego.
● Próbować zrozumieć, dlaczego dziecko zachowuje się w taki sposób. Przemyśleć, czy za
niewłaściwym zachowaniem nie kryją się jego problemy, np. niepewność, lęk przed oceną
rówieśników, odreagowywanie emocji.
● Pamiętać, że wszystkie dzieci od czasu do czasu zachowują się źle, nie tylko ich dziecko.
Ewelina Wilkos, psycholog